I trymestr - tego się NIE SPODZIEWAŁAM!
Kiedy urodziłam pierwsze dziecko, śmiałam się do wszystkich, że w ciąży mogłabym być na okrągło. Ten okres był jednym z najlepszych w moim życiu - uwielbiałam ten stan. Byłam pewna, że druga będzie identyczna, ale chyba mocno się przeliczyłam...
Mdłości i inne przyjemności
Będąc w pierwszej ciąży wydawało mi się, że te wszystkie kobiety narzekające na swój stan są po prostu przewrażliwione. Niejednokrotnie podważałam to co mówią i to w jaki sposób opisują przebieg swojej ciąży. W dniu dzisiejszym żałuję tego po stokroć, karma wróciła i to wszystko z czego się śmiałam dopadło właśnie mnie :)
Nudności i zmęczenie jakie mnie ogarnęło doprowadziło do tego, że przestałam z córką chodzić do przedszkola. Nie byłam w stanie podnieść się wcześniej niż 11, a jak już to wstawałam na chwilę tylko po to by z powrotem wrócić do łóżka. Zdarzało się, że przez cały dzień nie kiwnęłam palcem już nie mówiąc o sprzątaniu czy zrobieniu obiadu. Mąż wracał z pracy i musiał to robić wszystko sam. Ale co mam poradzić? Po prostu nie dałam rady! Trwało to kilka tygodni aż w końcu z bezradności i bezsilności zrobiłam sobie z rana kawę, żeby chociaż się podnieść i zrobić dziecku normalny obiad. Wiecie co? Udało się. Wstałam i zrobiłam dużo więcej niż tylko zupkę i drugie danie. Od tamtej pory minęły mdłości i zmęczenie. Robię sobie z rana LEKKĄ kawę, taką z jednej łyżeczki i mleka pół na pół z wodą i przez resztę dnia jestem do użytku. Analizując przebieg mojej ciąży doszłam do wniosku, że moje ciśnienie (około 90/60) nie pozwoli mi na normalne funkcjonowanie, więc w tym przypadku muszę ratować się kofeiną.
Waga
Przytyłam już 2kg, a dochodzę dopiero do 15tygodnia. Czy to dużo? W pierwszej ciąży przytyłam 9kg, udało mi się to zrzucić do końca połogu. Z tym, że wtedy startowałam z wagą 58kg, teraz na pierwszej wizycie miałam 51,5kg. Jak było u was? Nie jestem przewrażliwiona na punkcie swojej figury i wagi, ale tempo w jakim jej nabieram jest zatrważające. Boję się, że później będzie mi ciężko ją zrzucić...
Reakcja na ciążę
Chyba powinnam od tego zacząć, ale nie wiem czy chcę się do tego przyznawać :) o ciąży dowiedziałam się dzięki mężowi ;) nie sugerowałam się miesiączką, bo moja jest na tyle nieregularna, że sama nawet nie wiedziałam kiedy powinnam ją dostać. Mąż przez kilka dni namawiał mnie żebym kupiła i zrobiła test bo on CZUJE, że jestem w ciąży. Rozumiecie? On czuje! Dla świętego spokoju zrobiłam to o co prosił i co? Dwie kreski! No myślałam, że umrę. Wpadłam w panikę, zaczęłam płakać i do niego wydzwaniać - zrobiłam mu aferę, że to jego wina bo to on chciał (to był okres w którym ja też podświadomie chciałam, ale wolałam żeby to na niego spadła cała odpowiedzialność :D). Dopiero po kilku godzinach jak już się uspokoiłam, dotarło do mnie że to już się dzieje :) no i potem lekarz, l4 (nie widziałam się dalej z kartonami pełnymi bananów w biedronce, ani przy kasie ze złośliwymi i upartymi klientami) i tak jest do dzisiaj.
Chłopczyk czy dziewczynka?
Nie mam pojęcia a chcemy już wiedzieć! W zasadzie jest to najmniej istotne, ale dziewuchę już mamy więc miło by było jakby tym razem urodziło się coś chłopięcego :D z resztą mąż zapowiedział, że z czwartą dziewuchą w tym domu nie wytrzyma (ja, córka, psinka i nowe dziecko :D).
Jak Wam minął pierwszy trymestr? Jeśli jest tu ktoś z brzuszkiem, dajcie znać na kiedy termin i jak się czujecie!

Komentarze
Prześlij komentarz